tasha
ADMIN

Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 583
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pyrlandia-Grunwald
|
|
materiał na panel dyskusyjny:
Definicja dopalaczy:
27) środek zastępczy – substancja pochodzenia naturalnego lub syntetycznego w każdym stanie fizycznym lub produkt, roślina, grzyb lub ich część, zawierające taką substancję, używane zamiast środka odurzającego lub substancji psychotropowej lub w takich samych celach jak środek odurzający lub substancja psychotropowa, których wytwarzanie i wprowadzanie do obrotu nie jest regulowane na podstawie przepisów odrębnych; do środków zastępczych nie stosuje się przepisów o ogólnym bezpieczeństwie produktów;”
Z tej definicji wynika, że za dopalacz może być uznane wszystko, czym można się odurzyć. - Wyobraźmy sobie np., że ktoś wpadnie na pomysł odurzania się odświeżaczem powietrza. Kara spadnie na producenta – mówił senacki prawnik Michał Gil. Na etapie wytwarzania lub wprowadzania produktu do obrotu może nie być wiadomo, czy zostanie użyty jako środek zastępczy. Mimo to, jeżeli zostanie tak użyty, producent poniesie odpowiedzialność.
Wprowadza to sytuację, w której producent mimo czystych intencji z jego strony, zostanie skazany za czyn, którego de facto nie chciał popełnić co więcej nie był świadomy, że może go popełnić, czyn jakim jest wprowadzanie „środków zastępczych”, np.producent kleju butapren.
w art. 20 dodaje się ust. 3 w brzmieniu:
„3. Zabrania się reklamy i promocji środków spożywczych lub innych produktów przez sugerowanie, że:
1) posiadają one działanie takie jak substancje psychotropowe lub środki odurzające lub
2) ich użycie, nawet niezgodne z przeznaczeniem, może powodować skutki takie jak skutki działania substancji psychotropowych lub środków odurzających.”
Przepis powyżej jest tak sformułowany, że może spowodować zakaz reklamy nawet kawy, herbaty czy napojów energetycznych.
Przykład - hasło "Red Bull doda ci skrzydeł" sugeruje, że napój działa jak psychotropy. A ustawa zakazuje takich sugestii.
Prezes Rządowego Centrum Legislacji Maciej Berek na te zarzuty odpowiedział zdawkowo: „Reklamy napojów energetycznych nikt nie będzie zabraniał”. Jednakże z ustawy to nie wynika.
Czy dopuszczalne jest istnienie takiej regulacji, której prawidłowe zastosowanie zależy od dobrej woli organów stosujących prawo?
1. W przypadku uzasadnionego podejrzenia(!), że produkt stwarza zagrożenie życia lub zdrowia ludzi, właściwy państwowy inspektor sanitarny wstrzymuje, w drodze decyzji, jego wytwarzanie lub wprowadzanie do obrotu lub nakazuje wycofanie produktu z obrotu na czas niezbędny do przeprowadzenia oceny i badań jego bezpieczeństwa, nie dłuższy jednak niż 18 miesięcy.
Ten przepis niemalże wprost narusza art. 42 ust. 3 Konstytucji RP, który stanowi, iż „Każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu.” W przypadku dopalaczy wystarczy jedynie podejrzenie, że produkt może mieć właściwości odurzające, aby:
1. Zakazać produkcji
2. Zamknąć obiekt, w którym produkt był wytwarzany lub sprzedawany na okres do18m
3. Nałożyć karę od 20 tys. do 1 mln zł, która jeśli podejrzenia okażą się bezzasadne zostanie zwrócona
Winę stwierdza inspektor, nie sąd, a w dodatku sąd nie będzie mógł tego zweryfikować.
Czy taka regulacja balansuje na granicy prawa, czy już je przekroczyła?
|
|